Co tu dużo mówić. Wreszcie się doczekałem! Pierwsza tegoroczna niespodzianka, i to jaka! Do tej pory Emirat wielokrotnie miał wpisany w FPL Poznań jako lotnisko zapasowe, ale za każdym razem warunki w WAW poprawiały się na tyle wcześnie, że mógł lądować w Warszawie. Ale nie dziś, nie tym razem. I co dziwne, pogoda w POZ dopisała. I miałem dzień wolny. I pomimo tego, że miałem tylko 20 minut, żeby ubrać się i dojechać na lotnisko, to zdążyłem, bo nie było korków. Cud na cudzie. Dzięki temu wszystkiemu, co przeczy spotterskim prawom Murphyego, mogłem stać się świadkiem pierwszego, historycznego lądowania i startu B777 w Poznaniu... Oby nie ostatniego!
CDN,
Pozdro!
I obiecany ciąg dalszy:
