U mnie akurat jak na złość: stacja szła w zenicie, po samiutkim skraju ogromnego obłoku, który 3 minuty po jej przelocie zniknął przegoniony przez wiatr...
Poniższe dwie fotki zrobione w jakimś prześwicie. Dobrze że ostrość ustawiłem wcześniej (co zdarzyło mi się zresztą po raz pierwszy) w Life View na Saturna, więc już nic nie ruszałem:

Synta 10" + x2 GSO 2" + Eos 40d, ISO 1600, 1/400 sek