To była czadowa noc nad Krakowem

(24.08.2007) zaczęło się około 1:20, wiatr był silny i porywisty, deszcz nawet niezbyt obfity ale za to wyładowania atmosferyczne były cudne! :-> przez godzinę czasu był jasno jak w dzień, zdjęcia które zrobiłem pokazują sytuację gdy się już nieco uspokoiło

ciekawostką było to, że zdecydowana większość wyładowań miała miejsce między chmurami a nie między chmurami a ziemią

nie mam jeszcze barometru ale wg danych ze strony meteo.icm.edu.pl ciśnienie wynosiło wtedy około 1016hPa, nawet nie tak mało

i jeszcze jedno...dosłownie można było poczuć nosem naelektryzowane powietrze-coś niesamowitego :->
Namacalnym efektem burzy był poranny paraliz komunikacji tramwajowej, autobusy jeżdżące dziwnymi objazdami, tabuny ludzi dreptających do pracy piechotą oraz mniejsze lub większe zniszczenia w drzewostanie. Pozdrawiam Maciej